Cyle Larin
Data urodzenia: 17 kwietnia 1995, 22 lata
Narodowość: Kanada
Zespół: Orlando City
Pozycja: napastnik
Status: International, #1 SuperDraft 2015
Zarobki: 192 000$ (rocznie)
Wartość: 3,5 mln €
„Wróżę mu wielką karierę”
Spokojne ulice, wyjątkowo ciepłego, jak na Kanadę miejsca. Młody chłopak, piłka, bramka, trening. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że kiedyś oczy piłkarskiej Ameryki będą zwrócone na jego osobę. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że jako jeden z nielicznych będzie miał szansę na europejską karierę. Podczas gdy większość rówieśników zatraca się w wirtualnym świecie, jeszcze inni preferują gonić po lodzie za krążkiem z kijem w dłoni, on strzela, on drybluje, on chce stać się wielki.
Tak potencjalnie mogły wyglądać popołudnia kanadyjskiego chłopaka, które możemy zobrazować sobie jedynie siłą otwartych bram wyobraźni. Co do faktów – Larin w 2007 roku spełnił swój pierwszy cel i dostał się do Sigma FC.
Podczas pobytu w akademii talent Cyle’a po pierwsze został odkryty (brzmi banalnie, ale to dość istotne), po drugie został oczyszczony z pokrywającego go kurzu i doszlifowany. Dyrektor Techniczny Bobby Smyrniotis zapytany o rozwój młodego Kanadyjczyka odpowiedział: „Cyle jest ewenementem na skalę Kanady. Ma wszystkie cechy, które są potrzebne nowoczesnemu napastnikowi. Jest szybki, silny fizycznie, dobrze gra z piłką przy nodze oraz ma instynkt strzelecki. Wróżę mu wielką karierę”. Co do szybkości pana Bobbiego lekko poniosło, z całą resztą ciężko się nie zgodzić. Larin ma szansę zrobić wielką karierę i znacząco się wybija, jak na dość niskie kanadyjskie standardy.
Huskies
W 2013 Larin trafił na Uniwersytet Connecticut i drużyny Connecticut Huskies. Zaczęło się średnio. Ptaszek wyfrunął z gniazda i skrzydłami szorował brudy gruntowej drogi, jednak im dalej w las, tym lot coraz wyższy. W ostatecznym rozrachunku pierwszą część sezonu regularnego NCCA zakończył z dorobkiem 9 goli w 16 meczach, a w dwóch kolejnych etapach pokazał umiejętności, godne talentu, jakim dysponuje – 5 bramek w 7 meczach. Cyle był kluczowym zawodnikiem swojego zespołu, ale mocy starczyło tylko do ćwierćfinałów.
Kolejny rok był o dziwo, zdecydowanie gorszy od poprzedniego. To niestety dość duża wada Larina – brak regularności. Jak ma mecz strzela 2,3 bramki. Jak nie ma formy, nie strzela przez 5,6 spotkań. To dość problematyczne. Taki był właśnie 2014. Z zespołu odeszło kilku ważnych graczy, wyniki były słabe, a sam Cyle grał w kratkę i zaliczył serię – pięciu meczów bez strzelonej bramki. I właśnie w takich momentach przydaje się trener-psycholog, który wspiera swoich zawodników, a nie tylko bezlitośnie ich gnoi. Gdy wydawało się, że totalna susza potrwa nieskończoność, przyszedł czas na przypływ fal, który zalał skamieniały piasek. Larin trafił jedną, dwie, trzy – skończył na 9 bramkach i 3 asystach.
Numer 1
Gdyby ktoś zadał mi pytanie: „Kto zostanie Rookie Of The Year 2015” – odpowiedziałbym bez większego zawahania się Khiry Shelton. [Kurtyna w dół] Wiem, że 2015 rok to już dość odległe czasy. Wiem, że część z was już kilkukrotnie to słyszała, ale to tylko kwestia porównania i lekcja pokory oraz przewrotności życia. Możesz być „gościem” na uniwersytecie. Możesz myśleć, że świat stoi przed tobą otworem, ale życie zawsze to zweryfikuje – to nieuniknione. Wróćmy, jednak do tematu. Larin jest dobrym piłkarzem, ale to tyle. W swoim debiutanckim sezonie zdobył 17 bramek, co jest rekordem ligi – większość ekspertów już bukowała mu bilety na Wyspy Brytyjskie. Zrobił się wokół niego ogromny szum i o ile w drugim sezonie potwierdził, że rzeczywiście dysponuje niezwykłą mocą – do 14 bramek dołożył 3 asysty i w ogólnym rozrachunku grał naprawdę dobrze – to po 2017 roku jestem coraz bardziej sceptycznie nastawiony do jego ewentualnego wyjazdu. Obniżył loty i to zdecydowanie. Już nie chodzi o same liczby, chociaż od piłkarzy w jego wieku wymaga się progresu, a nie regresu. W ubiegłym sezonie wyglądał jak przeciętny napastnik MLS. Mniej ruchliwy, mniej ambitny, mniej pazerny. Wszystkiego było mniej. Być może źle wpłynęło na niego zawieszenie za „ostrą jazdę” samochodem. Jednakże nie jest to wielkie usprawiedliwienie, dla człowieka, który ma być wizytówką MLS za granicą.
PS. Gdybyśmy tworzyli 24under24 w poprzednich dwóch latach, prawdopodobnie Larin byłby dwukrotnie pierwszy, a już na pewno dwa razy byłby na pudle. Jeszcze raz napiszę – Cyle nie stał się jakimś drewnem, ale fala krytycznych słów, jaka spadła na niego w tym tekście, jest spowodowana, tym, że od „gwiazdy” wymaga się zdecydowanie więcej – a na ten moment bardzo oddalił się od statutu gwiazdy. Bardzo!
#24under24 (więcej tutaj)
#11 30 grudnia, godz. 16:00
#12 Cyle Larin, Orlando City
#13 Yamil Asad, Atlanta United
#14 Diego Fagúndez, NE Revolution
#15 Zack Steffen, Columbus Crew
#16 Jefferson Savarino, Real Salt Lake
#17 Luciano Acosta, D.C. United
#20 Justen Glad, Real Salt Lake
#21 Abu Danladi, Minnesota United