Podsumowanie
Strażacy wracają do żywych
Właśnie takiego meczu potrzebowali piłkarze Chicago Fire. Po serii porażek i mało przekonujących zdobyczy punktowych wreszcie wygrali w miarę przekonującym stylu. Zważając na brak Bastiana Schweinsteigera i Michaela de Leeuwa, wyglądało to naprawdę dobrze. Strzelanie rozpoczął… Ian Harkes. Pechowe trafienie młodego piłkarza dało Chicago Fire prowadzenie, którego nie wypuścili do końca meczu.
Na początku drugiej połowy do siatki trafił Brandon Vincent. Kilkukrotnie bliski strzelenia bramki był David Accam, który był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Pracował zarówno w ofensywie (6 kluczowych podań, 4 udane dryblingi), jak i defensywie (10 odzyskanych piłek, 3 odbiory, przechwyt). Gwóźdź do trumny D.C. United wbił Nemanja Nikolić, który w 90’ wykorzystał rzut karny. Było to 18. trafienie reprezentanta Węgier w tym sezonie. Wyrównał tym samym rekord Antona Razova z 2000 roku, który w ciągu jednego sezonu strzelił 18 goli w barwach Chicago Fire.