MLS nie zwalnia tempa. Coraz większa intensywność i ilość meczów, ze środy na czwartek mogliśmy oglądać aż pięć meczów, które inaugurowały 12. tydzień rozgrywek w najwyższej klasie rozgrywkowej za oceanem.
Hat-trick Philadelphii
Po fatalnym początku sezonu, przypomnę, że po 9. tygodniach MLS Philadelphia Union była jedynym zespołem, który nie wygrał meczu w całej lidze, przyszła pora na nowe oblicze podopiecznych Jima Curtina. Nowe do tego stopnia, że wydaje się, iż The Union popadli ze skrajności w skrajność. Trzy wygrane mecze z rzędu. Wszystkie trzy bez straconej bramki. W tym ostatnie starcie z Houston Dynamo, które w tym sezonie robi furorę w Konferencji Zachodniej i nie tylko. Takie rzeczy tylko w Major League Soccer. Jedno jest pewne. Philadelphia Union odbiła się od dna. Zobaczymy, jak długo będzie w stanie utrzymać tę dobrą passę.
Nikolić show
Piłkarza ze statusem Designated Player powinno się rozliczać za całokształt gry, w końcu na taki kontrakt trzeba sobie zasłużyć. Nemanja Nikolić jest jednak przede wszystkim napastnikiem i możemy mówić o jego grze wiele, naprawdę wiele i to niekoniecznie będą same pieśni pochwalne. Prawda jest jednak taka, że patrzysz na klasyfikację króla strzelców i na jej czele widzisz Nikolicia. W meczu z Colorado Rapids trafił do siatki dwukrotnie i na ten moment ma na swoim koncie 10 trafień w 11 meczach. Na ten moment w ofensywie Strażacy są zależni od Davida Accama i właśnie Niko.
Eleven games.
Ten goals. @niko_nemanja cannot stop scoring! It’s 3-0 #cf97!! #CHIvCOL pic.twitter.com/XROogqNGHK
— Chicago Fire (@ChicagoFire) 18 maja 2017
Wydaje się, że w Wietrznym Mieście nareszcie przyszła odwilż i po kilku latach mroźnej zimy w Chicago wychodzi słońce i nadzieja na play-offy. Pamiętajmy jednak, że to dopiero początek sezonu, a MLS było świadkiem już nie takich historii. Na razie przed podopiecznymi Veljko Paunovicia wyjazdowe starcie z DC United, z kolei Colorado Rapids uda się na Talen Energy Stadium, gdzie zmierzą się Philadelphią Union.
Niemoc mistrzów
Za nami 11. tygodni z MLS, właśnie rozpoczął się dwunasty. Dzieje się tyle, że część zapomniała już o tym, kto był zdobywcą mistrzostwa w grudniu ubiegłego roku. Seattle Sounders – ci sami, którzy po 11 rozegranych meczach mają na koncie tylko dwa zwycięstwa i przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej. Nie wygląda to najlepiej i niewiele wskazuje na to, że podopieczni Briana Schmetzera wrócą na zwycięską ścieżkę.
W meczu ze Sportingiem KC stanowili niezbędny dodatek do gry, czyli jedenastu piłkarzy, którzy próbują rywalizować z przeciwnikiem. Była to walka Dawida z Goliatem, tyle że bez happy endu. Gerso Fernandes rozstrzelał Sounders, zdobywając swojego pierwszego hat-tricka zarówno w MLS, jak i w profesjonalnej karierze.
Do pięciu razy sztuka
Po czterech porażkach przyszła pora na mecz z New York City FC. Jak się kończy zbyt duża pewność siebie w MLS? Tragicznie. Boleśnie przekonał się o tym Patrick Vieira. Szkoleniowiec posadził na ławce Davida Villę i Jacka Harrisona. Odbiło mu się to czkawką, bo choć już w czwartek minucie jego podopieczni wyszli na prowadzenie (pierwszy gol Seana Okoliego w barwach NYCFC), to Real Salt Lake postanowił zacząć grać w piłkę właśnie w czwartek nad ranem i wygrał ten mecz 2:1.
Warto odnotować bramkę i asystę Alberta Rusnáka i pierwszy występ Jeffersona Savarino. Tak, to ten sam facet, który w ostatnim dniu okienka transferowego dołączył do Realu Salt Lake i gwizdnął Joao Placie status Designated Player sprzed nosa. Na razie dopiero rozpoczyna swoją przygodę z MLS, ale już zanotował asystę. Zobaczymy, jak będzie wyglądało to w kolejnych występach. Tych z kolei nie brakuje bramkarzowi The Royals – Nickowi Rimando. Facet jest niezniszczalny między słupkami Realu Salt Lake i w tym meczu ustanowił kolejny rekord: 1 475 udanych interwencji w MLS w ponad 400 rozegranych meczach. Chapeau bas!
Noc debiutów
Nie tylko w Uttah byliśmy świadkami debiutu. Znacznie poważniejsze zmiany wprowadził w swoim zespole Jason Kreis. W Orlando City, ba! w MLS zadebiutowało dwóch brazylijskich obrońców: Victor Pagliari Giro (znany również jako PC; lewy obrońca) oraz Léo Pereira (środkowy obrońca). Ostatecznie mecz z San Jose Earthquakes zakończył się remisem. Warto dodać, że Orlando City wygrało w tym sezonie tylko jeden wyjazdowy mecz (NYCFC 1:2 Orlando).
Wyniki 12. tygodnia MLS (stan przed meczami weekndowymi)
Philadelphia Union 2:0 Houston Dynamo (skrót)
Sporting KC 3:0 Seattle Sounders (skrót)
Chicago Fire 3:0 Colorado Rapids (skrót)
Real Salt Lake 2:1 New York City FC (skrót)
SJ Earthquakes 1:1 Orlando City (skrót)