1624158562_733413_1624158687_noticia_normal

Ekipa stołecznego miasta Teksasu zaliczyła swój debiut na deskach amerykańskiego teatru piłkarskich marzeń. Miłym aspektem dla rozwoju ligi w ich przypadku jest oczywiście zakończenie sezonu powyżej ostatniego miejsca – zarówno w konferencji, jak i w zmaganiach o Supporters’ Shield (nagroda dla najlepszego zespołu sezonu zasadniczego).

Odnośnie do pasjonatów piłki w tym klubie – wypadają rewelacyjnie na tle innych zespołów. Już w pierwszym roku zmagań udało im się zebrać na trybunach 290 332 osób, średnio 20 738 fanów na mecz! Stadion był oczywiście wypełniony po brzegi, gdyż jego oficjalna pojemność do tej pory była określana na 20 500! Nieoczekiwanymi bohaterami sympatyków zostali Diego Fagundez oraz golkiper Brad Stuver, zdecydowanie trzeba Austin pochwalić za pozyskanie tych graczy. Diego Fagúndez, wychowanek New England Revolution, świetnie odnalazł się w nowym klubie, zdobywając siedem bramek i asystując czterokrotnie.

Brad Stuver był zdecydowanie monolitem w bramce Austin FC, niekiedy wyciągając niesamowite strzały przeciwników.

Designated Player, wobec którego zainteresowani soccerem mieli duże oczekiwania, Pochettino, pozostawił wiele do życzenia swoją dyspozycją w występach. Gwiazdą zespołu zdecydowanie był 27-letni Paragwajczyk, Cecilio Dominguez. I choć nie widać tego po statystykach skrzydłowego Austin, to był duszą zespołu oraz asem w talii Zielonych. Najciekawszym młodym graczem był Zan Kolmanic, 22-letni Słoweniec, który jest młodzieżowym reprezentantem swojego kraju. Był podstawowym graczem na lewej obronie ze świetnymi zdolnościami rozgrywania w ataku.

Jednocześnie latem trener Josh Wolff nie miał zbyt łatwego życia. Plaga kontuzji nawiedzająca jego załogę przyprawiła go na pewno o ból głowy. Z gry przez kontuzje wypadli: napastnik Danny Hoesen, lewy obrońca Ben Sweat,  a także pomocnik Ulises Segura. Szkoleniowiec w pewnym momencie już nie musiał wykręcać jak najlepszych wyników, musiał po prostu ratować sezon. Dyrektor sportowy Claudio Reyna stanął na głowie w letnim oknie transferowym – roster zasilili Sebastian Driussi oraz Moussa Djitté. Czy to się udało? Warto poddać temat dyskusji, ale najprawdopodobniej wszyscy śmiało możemy uznać, że nie. W Konferencji Zachodniej zajęli przedostatnie miejsce. Nikt jednak się nie łudził, że play-offy będą możliwe – zwłaszcza po letnich perypetiach zdrowotnych. Ekipa musi popracować nad meczami wyjazdowymi, w których odnieśli jedynie dwa zwycięstwa. Ponadto wytrzymałość graczy była na bardzo niskim poziomie, w drugich połowach rozgrywanych meczów widać było gołym okiem braki kondycyjne. W szatni na Q2 Stadium brakuje mocnego charakteru, lidera potrafiącego pociągnąć za sobą cały zespół – młodych, starszych, tych z brakiem wiary w siebie. Za takiego mógł początkowo uchodzić kapitan Alex Ring – niestety, brakowało mu tego czegoś, przez co zaliczył swoje wzloty oraz upadki – miejsce w drużynie tygodnia, aby niedługo potem pauzować w dwóch meczach za kartki. Mam nadzieje, że Austin FC w przyszłym sezonie będzie zdrowsze i narobią zamieszania w tabeli, bo ich kibice zdecydowanie na to zasługują.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *